Info

avatar Blog ten rowerowy prowadzi offensivetomato z miasta Mszczonów. Mam przejechane 63582.02 kilometrów w tym 78.89 w terenie. Jeżdżę ze średnią prędkością 23.93 km/h i się wcale nie chwalęę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy offensivetomato.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 19.05km
  • Czas 01:43
  • VAVG 11.10km/h
  • Sprzęt Kross Evado 1.3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bałtyk Bieszczady Tour 2012 - Dojazd + Przed Startem

Piątek, 24 sierpnia 2012 · dodano: 07.09.2012 | Komentarze 0

Do Świnoujścia wyruszam w czwartek, udaje mi się wyrwać dzień więcej urlopu niż początkowo zakładałem. Plan mam prosty, w piątek wypocząć i przede wszystkim zobaczyć morze, nad którym nie byłem z 7 lat.

Już na Centralnym w Warszawie okazuje się że nie będę jechał sam – spotykam zawodniczkę Dankę Blank ze wsparciem w postaci koleżanki Róży. Dostajemy super wagon na rowery z masą miejsca w środku, w pociągach IR to chyba rzadkość. W środku spotykamy dwóch chłopaków jadących z rowerami poziomymi na zlot do Szczecina. Oczywiście znają Tomasza Kazińskiego, który jako pierwszy planuje pokonać trasę BBT na swojej poziomej maszynie. Na Zachodnim dołącza do nas jeszcze rowerzysta wracający z dwutygodniowej wyprawy po Gruzji. Tematów nie brakuje. Podczas rozmów dowiaduję się, że świeżo poznane koleżanki mają tej nocy jedno wolne łóżko w pokoju z którego jak chcę mogę skorzystać. No nie mogło się lepiej zacząć ;).

W Kutnie dobija do nas silna osobowo grupa z Włocławka. Od razu poznaję Marka Stolarskiego i Beatę Tulimowską. Ci z kolei szybko orientują się że my jedziemy na tą samą imprezę wiec zaczynają się rozmowy i BBTourowe opowieści. Droga do Poznania w takim towarzystwie upływa bardzo szybko, tam niestety nasz super rowerowy wagon musi zostać odczepiony bo ma niesprawne hamulce, a my z całym sprzętem musimy poupychać się po przedziałach. Na szczęście w pociągu nie ma dużo ludzi, a dalsza część podróży mija już spokojnie. Wieczorem zaliczamy jeszcze knajpę i porządny obiad. Spać kładziemy się o przyzwoitej godzinie, przynajmniej ja i dziewczyny ;).

W piątek pierwszego z forumowej ekipy spotykam nieogolonego Waxmunda. Walczymy z jego telefonem na którym jest problem z instalacją Trackmate. Poddajemy się po kilku nieudanych próbach i telefon ostatecznie ląduje w punkcie GSM.
Tego dnia krążę też trochę po Świnoujściu za bateriami i innymi zakupami. Nie podoba mi się jak pracuje mi napęd. Coś w nim czasami strzela, rzęzi, śmieją się ze mnie że mi psychika już siada i wymyślam problemy. Może faktycznie tylko mi się wydaje, przed wyjazdem założyłem nowy łańcuch, kasetę i niby powinno być wszystko OK. Dla spokoju od razu pakuję do bagażnika kilka spinek, skuwacz i zapasowy łańcuch. Wymyślamy też niezawodny sposób mocowania czołówki do kasku na taśmę izolacyjną ;).

Po obiedzie przychodzi pora zapisów, gdzie spotykam się zresztą forumowej grupy, i czas odprawy. Tam, oprócz kilku telefonów i tego że przed Zajazdem pod skrzydłami nie ma już samolotu, nie dowiaduję się praktycznie nic ciekawego. Jest niby omawianie trasy jednak po tym wszystkim mam większy mętlik w głowie niż miałem wcześniej. Aha, w następnej edycji każdy zawodnik będzie musiał być obowiązkowo wyposażony w kamizelkę odblaskową :) . Wieczorem z Robertem, Waxmundem i Transatlantykiem robimy jeszcze integracyjne piwo, a WuJekG sprzedaje mi ciekawy patent na kryzys z wykorzystaniem coli i kawy 3w1 ;).

Kategoria [ 1-50 ], BBT 2012, Kross



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.